poniedziałek, 24 lutego 2014

18. I don't wanna feel nothing.

Dojechaliśmy do małej, włoskiej restauracji, a ja zastanawiałam się po co w ogóle się tam znaleźliśmy.

- Witaj Mark - powiedziała ciemnoskóra kobieta podając Markowi menu, gdy już usiedliśmy. 
- Cześć Helen.
- Mogę prosić o piwo? - zapytała Charlotte. Myślałam, że ona byłą pijana?? O.o
- Jasne. A co dla ciebie? - zwróciła się do mnie.
- Wodę. - odparłam.
- Dobrze - kobieta odeszła, Mark przekartkował menu i pozwolił mnie i Charlotte coś sobie wybrać.
Gdy złożyliśmy zamówienie Mark, próbował nawiązać z nami jakąś konwersację. Jednak nie mogliśmy się zrozumieć. 
- Jesteś z Anglii? - zapytała Charlotte.
- Tak, z Herefordu, ale długo mieszkałam w Londynie. 
- Mój tata był Brytyjczykiem... - powiedziała po chwili Charlotte. 
- Co się z nim stało?
- Miał raka. 
- Mama Anthony'ego też ma raka. Na ostatnim koncercie zbierali pieniądze na fundację rodziny Bevan'ów. 
- Byłaś na tym koncercie? - spytał Mark. 
- Nie. - odpowiedziałam pośpiesznie. - Był w Amsterdamie... po za tym ja boję się ich w fanek... a na dodatek to był koncert...- kurde jak on się nazywał?? - Dash'a Simpson'a? Tak on się nazywa? The Secret House grało tylko w supporcie.
- Kim jest Dash Simpson? - zapytała Charlotte. O raju. czy ci ludzie się na mnie uwzięli? 
- Piosenkarzem - odparłam sącząc swoją wodę. - Mam nieodparte wrażenie, że za mną nie przepada... Na ostatniej gali nie był zbyt miły. Mimo wszystko chciałabym z nim zaśpiewać. Nie lubię jego muzyki, ale lubię jego głos. Ma taką ciemną barwę.
- Dlaczego myślisz, że on cię nie lubi? - dopytał Mark, zabierając się za danie przyniesione przez Helen. Nie chciałam opowiadać o przykrościach, które spotkały mnie ze strony Dash'a. 
- Myślę, że za bardzo się różnimy - odparłam w końcu.


- Zadzwonić, czy nie? - spytałam plakatu Amy Winehouse
 wiszącego nad moim łóżkiem. - A co jeśli już śpi?
Zrezygnowana odłożyłam telefon na półkę i poszłam grać. 
W niewielkim klaustrofobicznym pomieszczeniu stał mój fortepian. Usiadłam na krześle, a z oczu pociekły mi łzy. Położyłam dłonie na klawiszach i zagrałam moją ulubioną melodię. <<ULUBIONA MELODIA CANNELLE>>
Nie wiedziałam, czy moi rodzice wrócili, ale na wszelki wypadek zamknęłam drzwi. Mogłam wrzeszczeć tupać, płakać, a i tak nikt by mnie nie słyszał. Moi rodzice zainwestowali w wytłumione drzwi i ściany, bym mogła ćwiczyć zawsze, o każdej porze dnia i nocy, nie budząc i nie wkurzając nikogo. 
Nie zauważyłam, gdy do pokoju weszła Mary. 
- Co jest? - zapytała cicho.
- Nic. 
- Dash - zgadła. - Dlaczego tym razem? 
- To co zwykle. 
Gdy jeszcze mieszkaliśmy w Londynie, ja i Mary byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Wiedziała o mojej ukrytej miłości do Dash'a. Nie odwzajemnionej miłości. 
Szczerze, nigdy z nim nie rozmawiałam. Czasem tylko na jakiejś gali wymienialiśmy uśmiechy, ale nic więcej. Byłam silna. Potrafię być silna i nie czuła dla innych, ale w domu zwykle nie wytrzymuję. To co dzieje się we mnie. w mojej głowie. jest zupełnie nie do opisania. Boli i sprawia, że już nigdy więcej nie chcę nic czuć. 
Wtuliłam się w ramiona Mary. Była koszmarnie chuda, ale i tak od dwóch miesięcy przytyła około 10 kilo. Rodzice sprzedali mieszkanie w Londynie i przenieśli się, na razie na stałe do Nowego Jorku z dwóch względów. Jednym była moja praca, a drugim terapia Mary. 
- Jak ci idzie piosenka do filmu?
- Nie mrawo. Ma durową* melodię, nie jest w moim stylu. Próbuję negocjować z tamtymi ludźmi zmianę piosenki, albo choćby tonacji...
- Myślisz o "Strange Birds"? 
Zdenerwowałam się. Z trzaskiem zamknęłam klapę i wyszłam z pokoju. "Strange Birds" to mój skarb. Mój najlepszy, niepublikowany utwór, o którym tak na prawdę wiem tylko ja. Skąd ona o nim wiedziała? Po za tym nie lubię, gdy ktoś się interesuje moją twórczością. Z żadną piosenką z debiutanckiej płyty, ani z żadną INNĄ piosenką również nie byłam, za tak zżyta. Sama ją napisałam. Była tym co czułam.  
Było już bardzo późno, dlatego położyłam się spać.

Rano obudziła mnie mama. 

- Cześć skarbie - powiedziała podając mi szklankę wody i tabletki. 10 kapsułek praktycznie na raz. Z każdym dniem było gorzej. W gardle powstawała mi jakaś dziwna gula, przez którą nie mogłam nic połknąć. 
- Cannelle, skarbie - powiedziała siadając na łóżku. 
- Tak? - zapytałam przerywając szukanie skarpetek i popatrzyłam na mamę. 
- Wiesz może, co się stało z Mary? Nie było jej rano w pokoju, gdy przyszłam. - przestraszyłam się. Mary odpieprzała różne widowiska i w ogóle, ale jeszcze nigdy nie zwiała z domu.
- To moja wina - mruknęłam.
- Co? 
- Spytała mnie o "Strange Birds"! - krzyknęłam. 
- Cannelle... Nuty do "Strange Birds" leżały w kuchni na stole. Ta piosenka mówi o tobie więcej niż ty kiedykolwiek o sobie powiedziałaś. 
- Ale to nie powó- nagle drzwi wejściowe trzasnęły. 
- Mary? - spytała mama, wstając i idąc w głąb korytarza.
- No? 
- Och.... nic skarbie. Po prostu rano cie nie było.
- Poszłam się przejść. Chyba mogę jeszcze.
- Tak. Oczywiście, że możesz. Jesteś już dorosłą dziewczyną, ale ja zawsze będę się o ciebie martwić bo jestem twoją matką. 
- To fajnie - rzuciła Mary i zamknęła się w swoim pokoju. 
Ubrałam się w pierwsze lepsze ciuchy i wyszłam z domu. 



*durową - dla wszystkich nie wtajemniczonych: durowe = wesołe (zazwyczaj), molowe = smutne (zazwyczaj); 

________________________________________________________________________
Cześć :p
proszę bardzo, oto rozdział 18. mam nadzieję, że się spodoba :*
Dziękuję za dobicie do 13 komentarzy *WINK* 
powtórzę prośbę. 
również 13 :) 

Greetings & Kisses.

13 komentarzy:

  1. Świetne<3 Zresztą, każdy jest świetny
    Love
    Katie:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział!
    Ta melodia Cannelle jest śliczna *.*
    Zdjęcia, które dodajesz są boskie. Skąd je bierzesz?
    Ogółem rozdział chyba mój ulubiony. Bardzo mi się podoba.
    Są dialogi i opisy..
    Czekam na nn! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Melodia, również moja ulubiona ;p
      Zdjęcia jedynie z Weheartit. Moja ulubiona strona <3 Jest taka urocza i wyrafinowana xd
      Ciesze sie, że ci się podoba. ;*

      Usuń
  3. Jak ty to robisz , że każdy rozdział mi się tak bardzo podoba ?! :P Świetny , jeszcze raz świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę każdy??? To chyba jakaś magia xd
      Dzięki za komentarz :*

      Usuń
    2. Jaja magia? Twój talent :)

      Usuń
    3. Zostańmy może jednak przy tej magii xd
      Ale mimo wszystko DZIĘKUJĘ <3

      Usuń
  4. Dobra. Zebrałam się w sobie. Właśnie pisze komentarz. (Jestem zwycięzcą!)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje opowiadanie jest super!

    OdpowiedzUsuń
  6. I (pozwolisz, że się powtórzę), aż ocieka zajebistością

    OdpowiedzUsuń