środa, 5 lutego 2014

14. You light me up

Dla Nicol Styles <3 

'mam nadzieję, że się spodoba' 

I'm finding my heart
Using my hands
You're my fit on the ground
My footprints
From where I began I still Carry your love
I feel your love
(...)
We start runing, runing to Escape this town
We don't know where we're Goin 'til we turn up.
Now keep on running, running
I can't slow down
And if I'm lost my shadows fall

You light me up
When all I see is darkness
You light me up
When I'm down
And if I fall apart
You know where to find my pieces
When they gon' be found



Za nim Anthony po mnie przyszedł zdążyłam spisać to co leżało mi na sercu.
Elandor stwierdziła, że to niezły materiał na piosenkę i postanowiła zająć się melodią w czasie, gdy ja miałam być na randce z Tony'm. Leon nie był zbytnio zadowolony, że Bevan gdzieś się wybiera, skoro i tak miał niewiele czasu, ale obiecał, że pomoże Elandor. 
Ubrana w sukienkę od El siedziałam w salonie mojego mieszkania. 
Bałam się, że Anthony nie przyjdzie, ale się pojawił. Gdy tylko go ujrzałam stojącego na korytarzu, przygryzłam wargę. Wyglądał lepiej niż rano. Miał na sobie czarny płaszcz w którym wyglądał tak bosko, że moje nogi miękły. Za pamięci spisałam kartę, że wychodzę i że Mary też gdzieś jest. Powiesiłam ją później na lustrze w przed pokoju.
Narzuciłam na siebie marynarkę i byłam gotowa do wyjścia.
- Czy to będzie dziwne, gdy złapię cię za rękę? - zapytał Anthony, gdy szliśmy ulicą.
- To zależy - odparłam.
- Niby od czego?
- Na przykład od tego co chcesz przekazać...
- A gdybym chciał przekazać, że idę na randkę z najcudowniejszą dziewczyną na świecie, to wtedy będzie dziwne czy nie?
- Raczej nie - zmarszczyłam nos, czując jak smukłe palce Anthony'ego wplatają się w moje. Nazwał mnie najcudowniejszą dziewczyną na świecie. Moje serce rozpłynęło się jak czekolada na słońcu. Teraz byłam pewna, że to co między mną i Anthony'm to nie byle jakie słowa i czyny, a coś na posmak prawdziwej miłości.
Restauracja, w której Anthony dokonał rezerwacji, do złudzenia przypominała moją ulubioną Royal Restaurant w Londynie. Była urocza i we francuskim stylu. Brakowało tu tylko ludzi w beretach z bagietkami i rowerami, a poczułabym się jak w Paryżu.
Na przystawkę Anthony wybrał nam jakiś krem warzywny i mimo wszystko był przepyszny. Drugie danie to u mnie była norma - menu dziecięce. Mój żołądek nie przyswajał raczej informacji, że jestem już praktycznie dorosła i że powinnam jeść tyle co normalni ludzie. Gdy ja wcinałam fryteczki, kurczaczka i marcheweczki, Anthony zajadał się łososiem.
- Ha ha, a ty nie dostałeś zabaweczki, a ja mam - zauważyłam z wyższością.
- Jak to? - oburzył się Anthony. A za nim zdążyłam coś powiedzieć, kelner już zbierał uwagi Tony'ego.
- I mimo, że wydaje się panu, że wykonał pan swoją robotę dobrze, ja mówię nie - krzyczał, a przy ostatnim zdaniu uderzył pięścią w stół. -  Przynieś mi zabaweczkę i będzie po sprawie - dodał jakby nigdy nic. Pokręciłam głową niedowierzając.
Kelner już wracał z prezentem dla Anthony'ego. Przejął się chłopak.
- Dziękuję bardzo - mruknął Bevan wsuwając chłopakowi banknot do kieszonki.
Anthony szybko rozdarł opakowanie i wypadły z niego sztuczne oczy. 

Chłopak od razu przyłożył je do swoich i zaczął się wydurniać.
 - Ble jestem kosmitą ble i pożeram śliczne, brytyjskie piosenkarki, ble które siedzą przede mną, ble ble.
Mimo wszystko się uśmiechnęłam. Anthony był uroczy i miły, a na jego widok zachęcał moje serce do tańczenia jive'a.

Po skończonej kolacji poszliśmy na spacer.
Anthony przez cały czas bawił się moimi dłońmi i pierścionkami na moich palcach.
- Cannelle? - usłyszałam głos, stojąc w kolejce na młyńskie koło. Nie było ono zbyt wielkie i interesujące, ale chciałam zobaczyć horyzont i miasto z tej wysokość. London Eye było dwa, albo trzy razy większe. - Cannelle, to ty?
- Znasz tych dziwnych ludzi? - zapytał Anthony konspiracyjnym szeptem.
- To Mark Woods i Charlotte Perkins - odszepnęłam. - Cześć Mark - odwróciłam się w stronę mojego znajomego - Mark, Anthony. Anthony, Mark - przedstawiłam sobie chłopaków. - A to Charlotte. Anthony poznaj Charlotte. - powiedziałam przyjaźnie. Anthony niechętnie spojrzał na dziewczynę, ale przy tym nawet na chwilę nie puścił mojej ręki. W końcu miałam chłopaka, który nie patrzył na inne dziewczyny. Co było trochę dziwne, bo Charlotte na pewno była ładna. Ładniejsza ode mnie, a Anthony nie poświęcił jej nawet minuty swojej uwagi.

Gdy usiedliśmy w wagoniku, tylko ja i Anthony, chłopak zaczął mnie rozśmieszać.
- Ale niby co jest nie tak z jej brwiami? - zapytał, ponownie powodując u mnie zaburzenia śmiechowo-oddechowe. - Takie brwi to chyba żyją własnym życiem, nie? Jest na to jakaś specjalistyczna nazwa? Krzaczasta brew?  Albo coś w tym stylu?
- Jedyne co wiem o brwiach to to, że te Liverpool'skie są sławne i grube.
- Czy ona wygląda na kogoś z Liverpool'u?
- Nie - odpowiedzieliśmy zgodnie.
Z naszego wagonika mieliśmy świetny widok na panoramę Nowego Jorku i na wagonik Mark'a i Charlotte, których nieuprzejmie obgadywaliśmy.
- Jak długo znasz Mark'a? - zapytał w pewnej chwili Tone.
- Um...jakieś - szybkie obliczenia w pamięci - 8 lat?
- Tak długo? Wcale nie wygląda na Brytyjczyka.
- Od kilku lat mieszka w USA. Ludzie się zmieniają, a po za tym jego rodzice są stąd.
- Aha - mruknął Anthony. Nagle poczułam gwałtowne szarpnięcie i automatycznie wtuliłam się w Tony'ego. Serce podeszło mi do gardła. Szybko wykonałam znak krzyża i byłam gotowa na śmierć. Ale ona nie nadeszła. Za to Anthony, jak gdyby nic (jakbyśmy wcale nie wisieli z 20 metrów nad ziemią) wstał i wyglądał przez okno.
- Boisz się Cannelle? - zapytał.
- Trochę - odparłam szczerze.
- Chwilę tu posiedzimy - mruknął.
- Skąd wiesz?
- Bo o to poprosiłem - jego szczery i pewny uśmiech nie pozwolił mi się na niego gniewać - Nie uderzysz mnie i nie nazwiesz idiotą?
- Jesteś idiotą.
- Jestem idiotą - powtórzył - ale idiotą, który cię kocha.
- To znaczy, że jesteś jeszcze większym idiotą - położyłam swoją rękę na jego udzie.
- To zaszczyt być twoim idiotą - wziął moją dłoń i ją pocałował.
- Długo przygotowałeś takie gadki?
- Odkąd się zakochałem.
Potem nastąpił długi pocałunek. Najbardziej bałam się, że cała się obślinię i będzie nieciekawie, ale chyba poszło mi dobrze. Świadczyło o tym to, że tamtego wieczora całowaliśmy się jeszcze z milion razy. Przy każdym takim pocałunku dłonie Anthony'ego krążyły po moim ciele pobudzając różne mięśnie do życia. Anthony wygrał dla mnie na strzelnicy pluszową zebrę, którą nazwał Olly.
- Olly masz się opiekować Cannelle, gdy mnie przy niej nie będzie, zrozumiano? - zwrócił się do zebry. Potrząsnęłam głową pluszaka udając, że nią kiwa.


Anthony odprowadził mnie pod same drzwi do mieszkania, gdzie jeszcze raz mnie pocałował. Bardzo czule, ale nie zachłannie.
- Do zobaczenia, Cannelle.
- Kocham Cię, Tone.
- Ja, też cię kocham pyszczku - przyciągnął moją twarz do swojej i znów pocałował. Następnie odszedł, ale za nim wsiadł do windy, odwrócił się i pomachał.

Gdy weszłam do mieszkania, w środku nie było nikogo. Zerwałam kartkę z lustra, zmięłam ją i wrzuciłam do kosza na śmieci.
Zdjęłam sukienkę i powiesiłam ją na wieszaku. Olly'ego ułożyłam na biurku, na honorowym miejscu. Nie chętnie włączyłam komputer i sprawdziłam pocztę. Znalazłam tam 10 maili od Elandor. W większości były to nagrania demo mojej nowej piosenki w wykonaniu El. Dziewczyna miała dobry głos. Może nawet lepszy od mojego?
Spotkanie Elandor było najlepszym co spotkało mnie w moim życiu. Była najlepszą przyjaciółką jaką kiedykolwiek miałam. Nie pomijając Cher, ale ostatnio miewałam wrażenie, że Cher nie byłą moją przyjaciółką.
Mimo, że byłam zmęczona długo nie mogłam zasnąć. Dopiero koło drugiej w nocy, tuląc do siebie Olly'ego zmrużyłam oczy. Śnił mi się Anthony. Anthony całujący dziewczynę, którą nie byłam ja. Anthony całujący...

__________________________________
dobra. dobra. kogo całował Anthony???  ~ pytanie za 100 punktów. 

hmm... i co myślicie o tym 14 rozdziale? 
Ja osobiście uważam go za nie zły. 
jest akcja z Tony'm. Może nie jakaś genialna, ale jest :)
aha i proszę wszystkich o komentowanie. chciałabym zobaczyć ile osób czyta moje wypociny i czy jest sens pisać dalej :) 

13 komentarzy:

  1. Anthony całujący Cher? Nie mam bladego pojęcia. Rozdział świetny, tylko mam wrażenie, że pod zdjęcie z oczami przeniosła Ci się część tekstu, która powinna być przed ich wyjściem z domu. Ale nie wiem. xD Co do akcji z Tony'm to ideolo. Tak słodko. :D
    Nie mogę się już doczekać kolejnego! Dużo weny! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :p Już mi się tak mieniło przed oczami, że nie zauważyłam xd
      ale już poprawiłam. powinno być w porządku :)
      dziękuję za miłe słowa :*

      Usuń
  2. Świetny rozdział ;) Jesteśmy pierwsze? Uhuhu!!!!
    sztuczne oczy i te krzaczaste brwi haha
    Ojeju jak my byśmy chciały żeby ktoś dla nas zatrzymał karuzelę.
    Nie mamy pojęcia z kim w tym śnie całuje się Anthony. Najważniejsze jest to, że to tylko głupi sen.
    Oni do siebie tak pasują *_*
    Czekamy na kolejną część. życzymy weny i pozdrawiamy :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak drugie hihi ;) Ale chociaż się pocieszyłyśmy przez chwilę haha ;)

      Usuń
    2. to nie ważne, które!! Ważne, że się wam podoba :) Sama bym chciała by ktoś ją dla mnie zatrzymał xd ale pewnie zsikałabym się ze strachu -_-
      dziękuję za komentarz. natchnął mnie do następnego rozdziału :>

      Usuń
  3. CUDOSUPEROMGJACIĘKRĘCEKOCHAMTO

    Ja! Ja ! Ja! Czytam! *Macha ręką w powietrzu*

    OdpowiedzUsuń
  4. JJJJJJJJJJJEEEEEEEEEEJJJJJJJJJJJKKKKKKKKUUUUUUUUU TO BYŁO

    C
    U
    D
    O
    W
    N
    E
    !
    Mój Hazza <3 To znaczy Anthony... xd
    Ja czytam! Ja czytam! Widzisz mnie? :D

    To było takie słooooooooodkie ^^ Zwłaszcza gdy wyjechał z tymi sztucznymi oczami xd Hahha śmiałam sie jak głupia :D Trzymaj tak dalej!
    Dziękuuuuuuuuuję za dedykacja <3 Najlepszy rozdział EVER!

    Twoja Nicol <3
    http://harrykochakotki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na prawdę najlepszy ever?? Serio, nie myslałam tak o nim jak go pisałam xd i nadal tak nie myślę. Ale dzieki za mily komentarz :*

      Usuń
    2. NAJLEPSZY EVER!!!! PRZEUROCZY, PRZESŁODKI, PRZEPIĘKNY! BOSKI! <3

      Usuń
  5. jejku *_* niesamowity :) to jest takie słodkie <3 na prawdę :)
    Hehehe czekam na następny rozdział kochana ;** szybciutko go dodawaj ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Yeeey^^ to było takie.... Aww<3 Takie słodkie i to " Ja też cię kocham pyszczku"... rozpływam się xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! Chcę już kolejny!!!
    Ciekawi mnie kogo całował Anthony :3
    Zdjęcie rozwala system xdxd
    I co to jest za piosenka ?
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piosenka to: Birdy - Light me up <3 * http://m.youtube.com/watch?v=Bl19rs22WMU *
      Wiem, zdjecie zajebiste :*
      Jak je zobaczyłam to wiedziałam, ze sie przyda ;p

      Usuń