niedziela, 9 lutego 2014

15. Fancy Pants ^_^

 Dla Nikola Horan :*

'huehuehue :< nikt nie zgadł kogo całował Anthony :* jestem ciekawa co o tym myślicie?'


Anthony całujący Charlotte. 
To nawet trudne ich sobie razem wyobrazić, zwłaszcza, że Tony był nią zupełnie niezainteresowany. Obudziłam się z krzykiem. 
Moja mama dotarła do mnie po kilku minutach. Jestem pewna, że najpierw była u Mary, bo mojej siostrze często zdarzały się takie akcje.
- Cannelle, skarbie? Czy wszystko w porządku? - zapytała kobieta zatrzymując się w drzwiach. Nie było sensu, by wchodziła dalej. 

Potwierdziłam, że wszystko w porządku, a mama wróciła do siebie. Przez resztę rana nie zmrużyłam oka. Wstałam z łóżka, ubrałam się w pierwsze lepsze ciuchy i poszłam do salonu, gdzie oglądałam powtórki jakiś seriali.
Dzisiaj miałam przedstawić wytwórni 5 piosenek , a miałam zaledwie dwie. Jednak nie martwiłam się o to.
Koło ósmej zadzwonił Charles i powiedział, że jest spotkanie o 10 na którym muszę być, z którymś z rodziców.
Zaoferował się mój tata.
- Pójdę z Cannelle i raz na zawsze załatwię tę sprawę z Charles'em - powiedział do mamy, przy porannym kubku kawy.
O 9:56 ja i mój tata siedzieliśmy w dużej sali konferencyjnej. Podano nam ciastka i kawę, był również szwedzki stół i fontanna z czekoladą. Jednak nie poszłam tam żeby coś zjeść, a na spotkanie w sprawie mojej przyszłości.
- Witam państwa - powiedział siwy, stary koleś w dobrze dopasowanym, czarnym garniturze - Jako dyrektor wytwórni chciałbym przeprosić Cannelle i jej rodzinę za wszystkie nie dogodności, które państwa spotkały z naszej strony. Mam jednak nadzieję, że nie będą państwo nas krytykować za naszymi plecami... - tata spojrzał na mnie dziwnie. A ja pokręciłam głową.
- Przepraszam - mój ojciec wstał.
- Słucham panie Knight - rzucił siwy koleś.
- King. Victor King - poprawił  mój tata - Cannelle rezygnuje z współpracy z pańską wytwórnią dlatego, że otrzymała propozycję od Laury Perkins i Sophisticated Records.
Gdy mój tata przemawiał, ja doszłam do przełomowego odkrycia. Laura Perkins, była matką Charlotte Perkins. Żadna z nie przypominała drugiej. Były zupełnie różne. Charlotte była blondynką, a Laura miała czarne włosy. Miały różne nosy, usta i przede wszystkim brwi.
Gdyby nie ten okropny sen i to, że ciągle mam Charlotte w głowie, nigdy bym na to nie wpadła.
- Dobrze, potrzebujemy podpisu Cannelle i pańskiego - siwy mężczyzna zrobił nacisk na moje imię, jakby zauważył, że odpłynęłam. Wyjęłam swoje pióro z torebki i zamaszystym ruchem podpisałam dokument. O 10:30 byłam wolna. Wolna niczym ptak.
- To gdzie jedziemy teraz? - zapytał tata.
- Mógłbyś zawieść mnie do Elandor?
- Jasne - odparł tata.
Wsiedliśmy do samochodu, który podarował nam wujek Kevin. Mimo, że moi rodzice protestowali i wcale nie chcieli go wziąć.
- A teraz piosenka z najnowszej płyty naszego ukochanego zespołu The Secret House. Kawałek nosi tytuł 'Fancy Pants'.
- Her voice, her hair, her nose, her face I love her (fancy pants)

 her eyes, her house, her job, her style I love her just the way she is.
She wear fancy pants, and I love her.
She is my crush, so I love her.
She never gonna tell hers dad, but I love her.
And I love hers FANCY PANTS.

- Fantazyjne spodnie - roześmiał się tata. - Czego to ci ludzie nie wymyślą dla sławy i pieniędzy.
Wcale się z nim nie zgadzałam. Piosenka Anthony'ego o 'fantazyjnych spodniach' była super. Bo tu chodziło o to, że on kocha ją taką jaką jest i kocha ją nawet jeżeli ona ubiera te fantazyjne spodnie bo on też je kocha. Kocha swoją dziewczynę w fancy pants.
U Elandor w domu było święto. Jej matka wróciła. El przyjaźnie odmówiła spotkania, pozostawiając mnie na lodzie.
Ale od czego ma się chłopaka?
Po jednym telefonie Anthony czekał na mnie w Starbucks'ie. Choć jeszcze nic nie było oficjalnie, my we dwoje zachowywaliśmy się jak para. Buziaczki, czułe słówka, długie tulenie i trzymanie za ręce.
- Chciałabyś coś zobaczyć? - zapytał, gdy skończyłam swoje Frappuccino.
- Oczywiście.
Wtuleni w siebie ruszyliśmy na przeciw październikowej pogodzie. Było słonecznie, ale chłodno. Nie wędrowaliśmy długo. Tylko do samochodu Anthony'ego. Chłopak usiadł po lewej na miejscu kierowcy.
- Jeździsz samochodem? - zapytał, gdy przemierzaliśmy ulice Nowego Jorku.
- Tylko po poprawnej stronie ulicy - Anthony wybuchł śmiechem.
- Uważasz, że wy jeździcie poprawnie? Po lewej stronie?
- Tak.
- Tylko ta wasza głupia wyspa tak jeździ.
- Ona nie jest głupia - oburzyłam się, akurat w momencie, w którym Anthony zatrzymał samochód na czerwonym świetle.
- Lubię jak się złościsz - mruknął i przyciągnął moje usta do swoich. Nie mieliśmy czasu na długi pocałunek, ale paparazzi zdarzył niestety wykonać swoją pracę. Jutro wszystkie nagłówki będą o mnie i Anthony'm.
- Witamy panie Bevan - uśmiechnęła się do Toniego dość młoda blondynka o idealnej figurze i stroju biurowym. Zemdliło mnie na ten widok przez co mocniej ścisnęłam dłoń Anthony'ego.
Na twarzy chłopaka pojawił się bezczelny uśmiech. Byłam zazdrosna.
- Też cię kocham, Cannelle - wyznał szczerze, gdy wsiedliśmy do windy. Nie wiem co to był za budynek, ale Anthony wydawał się znać go świetnie. Wsiedliśmy na przed ostatnim piętrze, bo tylko tam dojeżdżała winda.
- Zamknij oczy - rozkazał, a ja to posłusznie zrobiłam. Zupełnie nie spodziewałam się tego co mnie spotkało. Anthony załatwił helikopter, do którego wsiedliśmy. Widziałam cały Nowy Jork z lotu ptaka. Cały czas trzymając mojego Toniego za rękę. Nie wiedziałam czy są jakieś ważniejsze słowa niż "Kocham Cię", które co chwilę szeptałam Anthony'emu we włosy, a on odpowiadał tym samym. Czy to tak prosto mówić komuś, że go się kocha? Kalkulując z milion milionów razy dziennie? Gdyby Anthony kiedykolwiek powiedział, że go nie kocham, chybabym go rzuciła.

Pewnego październikowego dnia poszłam do szkoły. West High School nie przyciągało mnie do siebie. Było okropnie nowoczesne, a ja lepiej się czuję w ceglastych, angielskich budynkach. Przy wejściu spotkałam Elandor i Leona. Roześmianych i trzymających się za ręce. El szybko oprowadziła mnie po korytarzu pierwszego piętra, a Leon pokazał mi gdzie znajduję się gabinet dyrektora, w którym miałam się zjawić.
- Cannelle King? - podszedł do mnie mężczyzna na oko 30 letni.


- Witaj w skromnych progach West High School! - takie skromne to one nie były. - Jestem dyrektor Henry Adams. - był bardzo młody jak na dyrektora, podał mi dłoń. Gdy ja podawałam mu swoją zadzwonił dzwonek. - Oto twój plan lekcji - wręczył mi blankiecik z wypisanymi godzinami i przedmiotami. - A teraz chodźmy, bo zaczął ci się angielski. - ruszyliśmy korytarzem. Nagle usłyszeliśmy kroki. Dyrektor Adams zatrzymał się natychmiast, a jego twarz zrobiła się czerwona jak burak. 

- Panie Bevan - krzyknął nawet się nie odwracając. Stukot obcasów był coraz bliżej. Odwróciłam się pół sekundy szybciej niż dyrektor, bo ciekawość zżerała mnie czy to na prawdę Anthony.
- Dzień dobry panie Adams - zaczął mój Tone, puszczając do mnie oko.
- Panie Bevan czy nie ma pan zegarka?
- Mam - odparł Tony. Dyrektor Adams był wściekły, czułam to stojąc obok niego.
- W ramach pokuty za spóźnienia, zostaniesz dzisiaj po lekc -
- Ja mam lepszy pomysł. - przerwał mu Anthony. - Zajmę się Cannelle.
Zdezorientowany Henry Adams patrzył raz na mnie, raz na Anthony'ego.
- Choć Cann, angielski nam mija - chłopak złapał mnie za rękę i skierowaliśmy się w stronę sali.


____________________________________________ 

*link do piosenki z poprzedniego rozdziału :) Light me up *
tekst kursywą, to piosenka, którą sama wymyśliłam o trzeciej w nocy z czwartku na sobotę wzorowana na piosence She's so lovely z filmu, który uwielbiam i polecam Angus, stringi i przytulanki (o wiele lepiej ogląda się oryginalną ścieżkę, albo z napisami, słychać wtedy brytyjski akcent <3) 

co myślicie o tym rozdziale? 
w końcu zaczyna się dziać <3 

Pozdrawiam i proszę o komentarze i linki do waszych blogów!! 

13 komentarzy:

  1. jak zwykle cudowny ;** <3 dziękuje za dedykacje ;** kocham ^^ hahha ten dyrektor :D

    <3

    czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjemność dedykowania po mojej stronie!! Tag mi Ian, tudzież EzrA Fitz pasował na dyrektora ;)

      Usuń
  2. Ją?! Lolz... Trochę szok.
    Rozdział super i fajnie, że szybko go dodałaś :)
    Czekam na nn i mam nadzieję, że także pojawi sie szybko ;)
    I widzę, że jesteś fanką Birdy. Ja też ją kocham <333
    Jaka jest twoja ulubiona piosenka? Moja to "Skinny Love" oraz "Wings" :)
    I mogę prosić o dedyka? :33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha :p myślałam, że odpocznę trochę od myślenia o blogu, a ty nagle...
      Jejku kocham Birdy!! Uwielbiam całą płytę Fire Within, ale najbardziej lubię "Strange birds", "Words as weapon" i Just a game" z soundtrack'a Igrzysk Śmierci, a i jeszcze cover "The A Team". Jasne, dedyków nigdy zawiele

      Usuń
  3. Super!!!
    haha biedny dyrektor XD nie wiedział co się dzieje, na prawdę pójdą na ten angielski czy może nie XD
    Czekamy na kolejny rozdziałek :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde. teraz nie wiem, czy oni powinni na niego iść xd
      Dziękuję za komentarz ;p

      Usuń
  4. Cudowny rozdział piszesz świetnie <33
    czekam z niecierpliwością <3
    zapraszam do mnie <3
    http://ostatniechwile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział! ;-D lubię jak dziewczyny często dodają rozdziały, wtedy nie trzeba czekać i zastanawiać się 'co dalej, co będzie dalej' xd więc cieszę się, że już się pojawił! teraz czekam na następny, który mam nadzieję, że dodasz szybko!

    u mnie nowy we-have-got-a-bit-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwielbiam dodawać nowe rozdziały, za to nie lubię ich pisać xd
      zwykle okropnie się męczę ;p

      Usuń
  6. Podoba mi się :D
    Czekam na następny i życzę weny.!

    Zapraszam do mnie: http://dziewczyna-produkt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń