poniedziałek, 9 grudnia 2013

sześć :*

Chłopak zatrzymał samochód w wąskiej uliczce.
- Teraz tylko tędy - wskazał palcem - i wyjdziesz obok garażu. Mój ojciec jest w domu. Powinien ci otworzyć bo ostatnio robi wszystko by nie pracować za dużo.
- Okay - mruknęłam i wysiadłam z auta.
- Cześć Chanel!! - pomachał mi Anthony. 

 
Uśmiechnęłam się do niego miło. Podobało mi się to, że nazwał mnie Chanel. Od razu poczułam się lepiej w środku. W moim sercu.
Powoli ruszyłam chodnikiem. Luke miał rację, po paru metrach stałam na podjeździe. Wyszłam po schodach i nacisnęłam klamkę. Drzwi się otwarły, a ja weszłam do środka.
- Jest tu kto? - zapytałam. Odpowiedziała mi cisza. Obróciłam się w okół własnej osi. Spodobało mi się to, że moje stopy ubrane w skarpety ślizgały się po panelach. Zaczęłam szaleć. Bawiłam się sama ze sobą. Udawałam, że jestem baletnicą, pływam z delfinami i daję koncert rockowy. Nagle moją uwagę przykuła kartka przywieszona na lustrze. Podeszłam i zdjęłam ją powoli. Niewyraźnym pismem napisane było:
Pojechałem na spotkanie, wrócę późno. K.  Jak totalna wariatka zaczęłam biegać po domu. Wbiegłam po schodach. W głowie zaświtała mi podstępna myśl. Bez żadnych skrupułów otwarłam ostatnie drzwi w korytarzu. Porządek mnie przeraził. Miałam nadzieję, że jest on jedynie względny. Otwarłam pierwszą lepszą szafkę. Luke jest, aż tak dziwny? Ciuchy ułożone były równo i KOLORYSTYCZNIE. Otwarłam następną i kolejną i w każdej był porządek. Chciało mi się śmiać i płakać równocześnie. Byłam też trochę wściekła. Zerknęłam na idealnie czyste biurko, na którym znajdował się laptop. Otwarłam go natychmiast. Modliłam się, aby nie było hasła, jednak pojawiła się prośba nie myślałam długo. Wpisałam pierwsze co przyszło mi na myśl. Logowanie potwierdzone. 
- Serio, Luke? Od 10 lat to samo hasło?
- Zgadłaś jego hasło?  - przeraziłam się na dźwięk tego głosu. Obróciłam się powoli.
- Coś nie tak? - zapytała dziewczyna. Patrzyłam na nią jakbym zobaczyła kosmitę. - Jestem Alex. Szukam Luke'a.
- Nie ma go tu.
- Już wiem, ale masz jego kompa. Ej, patrz na to - szturchnęła mnie łokciem w brzuch i usiadła na obrotowym krześle i pochyliła się nad laptopem. - Czy to jestem ja?  - wzięła komputer do ręki i dała mi do porównania. Jako tapeta rzeczywiście ustawione było jej zdjęcie.


- Tak- odparłam.
- To dobrze bo już się bałam, że to ktoś inny?
- Czemu? - zapytałam.
- Jestem jego dziewczyną. - zachciało mi się śmiać.
- Ej, bez jaj... - zaczęłam. Serio trudno było mi  uwierzyć, że Luke i Alex mogli by coś tego... -  Nie, poczekaj. Ty chodzisz z moim nie normalnym kuzynem, którego pokój wygląda... tak? 
- To jego pokój? - wybuchnęłam śmiechem. Alex pytała poważnie. 
- Tak, to... to jego pokój. 
- Wiem - odparła.
- To dlaczego pytałaś? - Gdzie tu twoja logika, Alex?
- Lubię cię, rozbawiasz mnie. - powiedziała z szerokim uśmiechem. 
- Cieszę się - mruknęłam nic nie rozumiejąc. 
- Potrzebuję cię - ciągnęła dalej. 
- Do czego? - Dobra, zaczęło być dziwnie.
- Będziemy przyjaciółkami  - powiedziała radośnie.
- Dobra - przytaknęłam. Alex zaczęłą grzebać w plikach na komputerze Luke'a. Szczerze obie spodziewałyśmy się bardziej nieprzyzwoitych rzeczy niż to co zobaczyłyśmy.
- Który? - zapytała Alex wskazując głową zdjęcie. Przedstawiało ono Secret House na plaży, bez koszulek. Zdjęcie musiał zrobić Luke bo jego jedynego na nim nie było.
- Anthony - pisnęłam. To było trochę dziwne, mówic jej o tym.
- Zgłupiałaś? On ma nie równo pod sufitem. - pokazała to ręką. - Tobie polecam Frederick'a. Idelanie do ciebie pasuje. - Tak, Alex, jasne. Freddie rzeczywiście był fajny, ale moje serce biło szybciej na widok Tony'ego.
- Kurde. Już tak ciemno? - zdziwiła się Alex.
- Cholera! - jęknęłam.
- Matka mnie zabije! - rzuciła i zbiegła po schodach. Wyłączyłam komputer, ułożyłam wszystkie rzeczy, zamknęłam wszyskie szafki i wyszłam. Zeszłam do salonu, w rogu stało niewielkie pianino, którego nie zauważyłam wcześniej. Podeszłam do niego. Nawet nie chciałam grać, ale to było silniejsze niż moja siła woli. Prześpiewałam wszystkie moje piosenki i parę tych, które znam i umiem zagrać. Trochę dziwiło mnie to, że jest już 7 p.m., a w domu nie było nikogo po za mną. Trochę zmęczona dzisiejszymi przeżyciami poszłam do swojego pokoju. Tym razem wydał mi się bardziej znajomy i badziej mój. Może dlatego, że wszędzie rozwalone były moje ciuchy. Zabrałam ręcznik, kosmetyczkę i piżamę do łazienki. Umyłam się, wysmarowałam balsamem i wysuszyłam włosy. Dochodziła 9 p.m., a ich nadal nie było. Położyłam się na łóżku z Gwiazd naszych winą  Spodziewałam się, że ktoś w tej książce umrze, dlatego nie chciałam czytać tej książki dalej, mimo, że jakaś część mnie bardzo chciała spotkać Augustus'a Waters'a. Utknęłam w tym momencie, w którym Augustus zabierał Hazel do Amsterdamu. Augustus zabiera Hazel do Amsterdamu!!
Z moich oczu puściły się łzy. Mimo, że lubię moją samotność to bywa ona czasem przytłaczająca.
- Gaś światło Cannelle!! - powiedział Luke wchodząc mi do pokoju, za nim weszli Leon, Tom i Anthony. Ten ostatni usmiechnął się na mój widok.
- Cześć Cannelle. - powiedział. Szczerze to się zdziwiłam. A gdzie Chanel? Byłam tak zapatrzona w piękną twarz Anthony'ego, że nie zauważyłam jak Luke z resztą wykręcili żarówkę z mojej lampy. Zmroziłam ich wzrokiem zapalając lampkę przy łóżku.
- Dobra robota, Tone! - rzucił Leon  i przybił zdezorientowanemu Anthony'emu high five. Chłopcy powoli wychodzili, gdy Luke zamykał drzwi zatrzymał sie na chwilę
- Cann... on był pijany. Śpij dobrze. Sen to ważna rzecz. - zamknął drzwi pozostawiając mnie w mroku. To wiele wyjaśniało. Anthony się upił i dlatego mówił do mnie Chanel. Mimo, że to była pijana strona Bevan'a miło było usłyszeć to z jego ust. Jednak musiało coś być na rzeczy, bo zapłonił się jak mnie zobaczył.
Do pierwszej nie mogłam zasnąć przez śmiechy i głośne rozmowy z pokoju Luke'a, który znajdował się za cienką ścianką działkową.  
__________________________________________________________________
 
rozdział 6!!!!
nominacja do Liebsten, wyróżnie w konkursie -  wszystko co najlepsze!!
i komentarze pod poprzednim w niecałe 2 dni!!!
jesteście boscy!!!
pojawił się nowy bohater: Alexandra Sparks
powinna za niedługo pojawić się w zakładce "Bohaterowie"
to może nastepny rozdział za 6 komentarzy?
szaleje i podnoszę stawkę.
6 komentarzy = następny rozdział


6 komentarzy:

  1. Świetny rozdział, czekałam i się w końcu doczekałam :) Mam nadzieję, że kolejny pojawi się szybko!


    Zapraszam na nowy rozdział, który właśnie się pojawił :)
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdziałek cudowny !! haha XD nie ma to jak się upić i coś mamrotać pod nosem XD pisz szybko next już nie możemy się doczekać XD

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko!!
    Dzięki :*

    Ps. Nie mam pojęcia co to weryfikacja obrazkowa xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziś zaczęłam czytać i muszę przyznać, że to jest świetne!!! Śliczne piszesz <3
    Z niecierpliwością czekam na nn ;**


    P.S. Weryfikacja obrazkowa polega na tym, że musisz wpisać kod z obrazka aby opublikować komentarz.
    Jak usunąć: Wejdź w 'projekt' -> ustawienia [posty i komentarze] -> tam będzie 'Włącz weryfikację obrazkową'- zaznacz 'nie' i gotowe :)

    http://withumylifeisbetter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omfg!!
      Dzięki za miłe słowa i pomoc. Nawet nie wiedziałam, ze coś takiego jest xd

      Usuń